"...z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi,
by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają..." (Łk 1, 78-79)
by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają..." (Łk 1, 78-79)
Już za parę godzin.... I choć świętowanie rozpoczniemy raczej wieczorem, to jednak świętować będziemy narodzenie Tego, który przychodzi jak Wschodzące Słońce. Przyszedł, by swoim narodzeniem rozjaśnić nasze mroki, smutki, biedy... Przyszedł, by być Emmanuelem, Bogiem z nami...
Wszystkim tu zaglądającym życzę głębokiego doświadczenia pokoju i radości płynących ze spotkania z Nowonarodzonym Jezusem. Niech nic i nikt nie będzie w stanie przyćmić blasku światła, którym jest On sam!
***
Z myślą o tych, których już tutaj, na Ziemi nie ma, modlę się słowami pięknej kolędy:
Daj nam wiarę, że to ma sens.
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są - dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze.
Że odeszli po to by żyć,
I tym razem będą żyć wiecznie.
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są - dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze.
Że odeszli po to by żyć,
I tym razem będą żyć wiecznie.
Komentarze
Prześlij komentarz