Jezus przybył nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam usiadł.
I podeszło do Niego mnóstwo ludzi. Mieli oni ze sobą sparaliżowanych, niewidomych, kalekich, głuchoniemych i wielu innych.
I podeszło do Niego mnóstwo ludzi. Mieli oni ze sobą sparaliżowanych, niewidomych, kalekich, głuchoniemych i wielu innych.
Położyli ich u Jego stóp, a On ich
uzdrowił. (Mt 15, 29-30)
![]() |
Góry nad Jeziorem Galilejskim |
Przyjść do Jezusa z duchowym paraliżem, ślepotą serca, kalekimi czynami, głuchotą na Jego Słowo, i wieloma innymi biedami i bolączkami - swoimi i tych, których chcę do Niego przynieść. Do Jego stóp... Jak to możliwe? Możliwe - nie nad Jeziorem Galilejskim, na górze, ale w modlitwie. Po prostu przyjść... (Łatwo się pisze to "po prostu"... Jak trudno nieraz zrobić pierwszy krok - choć wcale na żadną górę wspinać się nie trzeba...).
Komentarze
Prześlij komentarz