"Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń,
który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył" (J 20,8)
który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył" (J 20,8)
Źródło: |
I znów dziś Ewangelia jakby ktoś pomylił tomy Lekcjonarza... Boże Narodzenie przecież - a tu Piotr i Jan biegną do pustego grobu...
W tym roku jakoś mocniej to do mnie dotarło - że wczorajsze męczeństwo Szczepana i dzisiejsze wspomnienie jednego ze świadków zmartwychwstania Jezusa - wcale nie przypadkowo wpisują się w oktawę bożonarodzeniowej radości... Że Jezus wytrwale i uparcie tłucze mi do głowy - że jeżeli mam iść za Nim, to Jego drogą... Na której to, po trudach, bólu i śmierci jest też (i całe szczęście!) zmartwychwstanie!
Patrzę dziś na Jana, umiłowanego ucznia - który pochyla się i patrzy w ciemną pustkę grobu... Co widzi? Kamienne wnętrze, kilka metrów płótna, i chustę - osobno, na innym miejscu... Czy była to ta, na której odbiło się Oblicze Zmartwychwstałego, które to można oglądać i adorować w małym włoskim Manopello? (byłam, widziałam, i wierzę, że tak...). To nie jest najistotniejsze... Ważne, że ujrzał i uwierzył... Ujrzał niewiele, ale dotarło, mimo wszystko - że On żyje!
Chcę się dziś uczyć od św. Jana takiego spojrzenia wiary.... Żeby umieć uwierzyć, kiedy widać niewiele ponad ciemność...
Komentarze
Prześlij komentarz