Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

Do Galilei...

"Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja, a miejscem spotkania będzie Galilea" "Idź do Galilei, tam mnie spotkasz" - te słowa Jezusa mocno dotarły do mnie podczas nocnej celebracji Wigilii Paschalnej. "Do Galilei" - czyli tego, co jest moją codziennością, zwyczajnym życiem. Tam spotkam Zmartwychwstałego. Robić swoje, a On da mi się w tym poznać... Bardzo to ważne dziś dla mnie... A gdy późno w nocy wróciłam do domu, przeczytałam jeszcze homilię Ojca świętego. I oczy przetarłam ze zdumienia - bo właśnie o tym mówił... Tym bardziej biorę te słowa dla siebie... Galilea jest miejscem pierwszego powołania, gdzie wszystko się zaczęło! Powrócić tam, powrócić do miejsca pierwszego powołania. Jezus przechodził nad brzegiem jeziora, kiedy rybacy zarzucali sieci. Wezwał ich, a oni zostawili wszystko i poszli za Nim (por. Mt 4,18-22). Powrót do Galilei oznacza ponowne odczytanie wszystkiego, wychodząc od krzyża i od zwycięstwa. Odczyta

W oczekiwaniu...

   Kiedy wszystko wydaje się stracone, kiedy wszyscy się rozproszyli, ponieważ "uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada" (Mt 26,31), to wówczas interweniuje Bóg z mocą zmartwychwstania. Zmartwychwstanie Jezusa nie jest szczęśliwym zakończeniem pięknej bajki, nie jest happy endem w jakimś filmie, ale jest interwencją Boga Ojca tam, gdzie załamuje się ludzka nadzieja.   Kiedy wszystko wydaje się stracone, w chwili cierpienia, kiedy tylu ludzi odczuwa jakby potrzebę zejścia z krzyża, to czas najbliższy zmartwychwstania. Noc staje się najciemniejsza, właśnie w chwili, kiedy rozpoczyna się poranek, zanim zacznie świecić słońce. W chwili najciemniejszej interweniuje Bóg, i wskrzesza .   Jezus, który postanowił pójść tą drogą, wzywa nas do pójścia za Nim w Jego drodze uniżenia. Kiedy w pewnych okresach życia nie znajdujemy żadnej drogi wyjścia z naszych trudności, kiedy zapadamy się w najgęstsze ciemności, kiedy nadchodzi czas naszego upokorzenia i całkowi

Potrzeba...

Taki widok oglądałam o poranku w Niedzielę Palmową... To przyspieszony podarunek od Niego - na wczorajsze urodziny... A już jutro rozpoczynają się największe, najpiękniejsze i najświętsze dni w całym roku: Święte Triduum Paschalne.... W tegoroczne świętowanie tych dni, po dość trudnym od każdej strony Wielkim Poście, wprowadziły mnie w Niedzielę Palmową słowa ks. biskupa Z. Kiernikowskiego , które "przypadkowo" przeczytałam: Znamienny jest autorytet, z jakim Jezus poleca uczniom przygotować swój wjazd do Jerozolimy. Posłał dwóch swoich uczniów do wsi, aby odwiązali spotkane oślę i przyprowadzili je do Niego. Gdyby zapytano ich, dlaczego to czynią, mieli po prostu odpowiedzieć: „ Pan go potrzebuje ”. Istotnie Pan potrzebował tego osiołka, aby mogło spełnić się proroctwo o Jego mesjańskim wejściu do miasta i do świątyni. Skoro ta prosta okoliczność została zapisana u wszystkich Ewangelistów, to zapewne ma ona większe znaczenie, niż tylko przekazanie informacj