"...Jakub [był] ojcem Józefa, męża Maryi,
z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem." (Mt 1,16)
z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem." (Mt 1,16)
Dziś słucham opisu "drzewa genealogicznego" Jezusa.... Wśród wielu imion kolejnych ojców i synów znalazły się imiona pięciu kobiet. Cztery z nich (Tamar, Rachab, Rut, żona Uriasza) to kobiety, które choć miały swoje konkretne i niemałe zasługi, to ich życie nie w każdym szczególe było do końca idealne... Każda miała coś na sumieniu, bezgrzeszne nie były... Piąta Kobieta to Maryja - Matka Jezusa, ideał, wzór czystości i posłuszeństwa... I Jezus w taki właśnie rodowód się wpisuje... Z całą jego złożoną historią i nieidealną przeszłością...
Patrzę dziś na moją historię życia, na moich przodków i ich historie (też wcale nie idealne, ani trochę....), i na moje życie - pełne słabości, upadków, chwil, których się wstydzę... Skoro Jezus zechciał wpisać się w taką a nie inną historię rodu Dawida, to i moje życie, z jego przeszłością ma swoją wartość. A różne, czasem niechlubne wydarzenia, też miały swój sens (z dzisiejszej perspektywy tak mogę powiedzieć...) - bo dzięki mojej słabości Jego moc mogła się objawić!
***
O Mądrości, która wyszłaś z ust Najwyższego,
Ty obejmujesz wszechświat od końca do końca
i wszystkim rządzisz z mocą i słodyczą,
przyjdź i naucz nas dróg roztropności.
Ty obejmujesz wszechświat od końca do końca
i wszystkim rządzisz z mocą i słodyczą,
przyjdź i naucz nas dróg roztropności.
Tam nawet w tym rodowodzie było morderstwo i cudzołóstwo - Dawid i Betsheba.Bóg umie pisać prosto na bardzo krzywych liniach naszej historii. rut
OdpowiedzUsuńJemu jednemu to wychodzi.... - żeby z tej plątaniny wydobyć dobro!
OdpowiedzUsuń