"Postępek, jakiego dopuścił się Dawid,
nie podobał się Panu" (2 Sm 13, 27c)
nie podobał się Panu" (2 Sm 13, 27c)
Dawid - król wybrany przez Pana... Obdarowany, namaszczony... Pan mu błogosławił we wszystkim... A jednak dopuścił się strasznego grzechu - uwiódł cudzą żonę, a jej prawowitego męża wysłał na pewną śmierć. Nie dość że cudzołóstwo, to jeszcze zabójstwo... Łagodnie powiedziane: "jego postępek nie podobał się Panu"...I co z tego, że był królem? Co z tego, że był wybrany przez Boga? Nikt z nas nie jest mocny (to powtarza zawsze jeden z moich znajomych księży)... Boleśnie przekonuję się o tym ilekroć zaczynam polegać na sobie, a nie na Bożej łasce... Zaczyna się niewinnie - od maleńkich nawet nie niewierności - od odpuszczania sobie na mało ważnych frontach... A potem o coś większego już bardzo łatwo...
Modlę się dziś, wraz z Dawidem:
Modlę się dziś, wraz z Dawidem:
I to samo muzycznie - Gregorio Allegri i jego słynne Miserere:Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją.Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *i oczyść mnie z grzechu mojego.Uznaję bowiem nieprawość moją, *a grzech mój jest zawsze przede mną.Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem *i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,Abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku *i prawy w swoim sądzie.Oto urodziłem się obciążony winą *i jako grzesznika poczęła mnie matka.A Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, *naucz mnie tajemnic mądrości.Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, *obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.Spraw, abym usłyszał radość i wesele, *niech się radują kości, które skruszyłeś.Odwróć swe oblicze od moich grzechów *i zmaż wszystkie moje przewinienia.Stwórz, Boże, we mnie serce czyste *i odnów we mnie moc ducha.Nie odrzucaj mnie od swego oblicza *i nie odbieraj mi świętego ducha swego.Przywróć mi radość Twojego zbawienia *i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.Będę nieprawych nauczał dróg Twoich *i wrócą do Ciebie grzesznicy.Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną, †Boże, mój Zbawco, *niech sławi mój język sprawiedliwość Twoją.Panie, otwórz wargi moje, *a usta moje będą głosić Twoją chwałę.Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, *a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, *pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci, *odbuduj mury Jeruzalem.Wtedy przyjmiesz prawe ofiary: dary i całopalenia, *wtedy składać będą cielce na Twoim ołtarzu.Chwała Ojcu i Synowi, *i Duchowi Świętemu.Jak była na początku, teraz i zawsze, *i na wieki wieków. Amen.
Właśnie, nikt z nas nie jest mocny...
OdpowiedzUsuńMódlmy się też za siebie wzajemnie.
Obiecuję modlitwę i też bardzo o nią proszę...
Usuń