Przejdź do głównej zawartości

Robótka!



Rusza kolejna edycja wspaniałej inicjatywy. Warto się w nią włączyć. Sama to zrobię i zachęcam do tego wszystkich tu zaglądających.

Poniżej kilka szczegółów z bloga robótkowego:

O co chodzi?
W Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Niegowie mieszka gromadka niepełnosprawnych intelektualnie, często też fizycznie, Dzieciaków Starszaków. Małych, dużych, chudych, grubszych, gadatliwych, małomównych, rozumnych i  trochę mniej rozumnych.
  
Wszystkich ich łączy oczekiwanie, że ich ktoś zauważy. Wyłuska z gromady. Dowartościuje przesyłką do konkretnego adresata. Przed świętami Bożego Narodzenia, tak bardzo z definicji rodzinnymi, to  czekanie na znak od drugiego człowieka jest w Niegowie tak intensywne, że można je kroić nożem. 
...Kto w tym roku pojedzie do domu? Kto znów zostanie? Do kogo przyjdzie list? Czy zadzwonią?...
Nie ma co się łudzić, do Niegowa nie zajrzy żadna wróżka Adoptuszka. Większość Starszaków nie ma już bliskich albo nigdy ich nie miała. Ale wy możecie to na chwilę zmienić. Możecie chwycić kartkę, długopis i napisać kilka ciepłych słów do Wybrańca. Tak, aby nos i łapki przyklejone w Wigilię do okiennej szyby, na chwilę się odkleiły i przytuliły do waszych słów.
Dzieciaki Starszaki nie umieją czytać. Wasze słowa odczytają im Opiekunowie. Nie lubicie pisać? Rysujcie, malujcie, wyprodukujcie kolaż, drzeworyt, gobelin... Wytnijcie kartkę w świątecznym pierniku, wydziergajcie na szydełku. Nagrajcie życzenia na płycie CD. Żadnych nie stawiamy granic waszej fantazji.  Wciągnijcie w ten nałóg waszych bliskich i dalszych. Ślijcie te kartki z Polski, ze świata, skądkolwiek możecie. Każda jedna kartka to konkretny uśmiech konkretnego Dzieciaka Starszaka.

Trochę miłości instant w kopercie i pocztowy znaczek. 
Nakład niewielki a wdzięczność odbiorców tak ogromna, że wciska w siedzenie.
.
Najważniejsze jest to pisanie.
Jeśli chcecie swojego Ulubieńca również obdarować jakimś drobiazgiem  – obdarowujcie.  Pełna charakterystyka Bohaterek i Bohaterów, Charakterów i Charakterków: TU i TU.

Ważne! 
Nie aspirujemy tu do bycia "Szlachetną Paczką". Nie trzeba Starszakom mąki, ryżu, ani ciepłych koców (to załatwiają Opiekunowie). Ciepłych słów im potrzeba, waszego zainteresowania.

Cóż oferujemy Wam w zamian?
- Ich radość i wdzięczność. Zdjęcia pojawią się, jak co roku, na stronie Domu. Pech, że zdjęcia są statyczne, a radość Starszaków to żywioł i kaskaderskie akcje!
- Starszaki, na bank, będą o Was pamiętać w swoich wieczornych pacierzach, wspominać, trzymać Wasze kartki pod poduszkami.
- A do tego mamy coraz więcej dowodów na to, że to dobro, którego stajecie się częścią naprawdę WRACA. Czasem pospiesznym, czasem osobowym, czasem idzie długo na piechotę, ale wraca. Jak, nie przymierzając, Lassie.


OFICJALNY ADRES:

Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci w Niegowie
Rodzinka...
dla...
Wierzbowa 4
07-230 ZABRODZIE

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zmienia się, ale się nie kończy...

Koniec października. W kalendarzu jesień, za oknem ciepłe lato. Przepowiadacze pogody głoszą zgodnie: koniec tego dobrego - wraz z początkiem listopada jesień pokaże swoje mniej przyjazne oblicze, a kto wie, czy i zimy do współpracy nie zaprosi... Zmiany, zmiany, zmiany... Na szczęście początek listopada to nie tylko zderzenie ze zmianą pogody, ale także okazja do refleksji nad życiem - które, jak przypomina jedna z mszalnych prefacji, owszem, zmienia się - ale się nie kończy! Najpierw świętujemy razem z wszystkimi, którzy cieszą się już radością nieba, a potem modlimy się za tych, którzy w czyśćcu czekają na tę pełnię życia. Kilka lat temu napisałam o moich prywatnych świętych, których wstawiennictwa doświadczam na co dzień. Odkopuję dziś ten tekst i nieco aktualizuję. Moi święci.... Mam kilkoro "ulubionych", tych kanonizowanych i beatyfikowanych. Ale wiem dobrze, i mocno w to wierzę, że w niebie mam oprócz nich innych "swoich ludzi", takich prywatnych świ

Radość...

"Radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku..." (1 P 1, 6) Łatwo mówić: "Radujcie się!" Jak tu się radować i cieszyć, kiedy wokół mokre, zimne szarości listopadowe? Trudno wtedy o radość, o sile do działania i generalnie do życia  nie mówiąc... Nie przynosi jej również lekka zmiana - hmm koloru? - nie, raczej tonacji, odcienia za oknem - z szarego, na nieco bardziej biały, co miało miejsce kilka dni temu... O radość, tak po ludzku, trudno także w obliczu przeróżnych - dużych i małych trudności, które gdzie nie spojrzeć piętrzą się w stosy i stosiki... Na moim życiowym podwórku oraz w szeroko pojętym sąsiedztwie... A jednak! Mimo wszystko, choć powodów do narzekania znalazłoby się (bez większego wysiłku!) całe mnóstwo, kiedy sięgam do głębi serca, przedzierając się przez te wszystkie szarości, stosiki i przeszkody, odnajduję tam Radość - taką właśnie przez duże "R", której nic i nikt odebrać mi nie zdoła! I, podobnie jak niedawno n

Posłuszeństwo...

„Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa rozkazom Pana? Otóż lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość od tłuszczu baranów. Opór bowiem jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa." (1 Sm 15, 23) Cóż takiego zrobił król Saul, że zasłużył na takie słowa? Przecież niby był posłuszny - dostał rozkaz i go wykonał. Prawie dokładnie... A że nie do końca? Że chciał trochę po swojemu zrobić? I trochę dla siebie ugrać? Przecież i Bogu chciał z tego co nieco odstąpić, ofiarę złożyć nawet! O co tyle hałasu? Tak to czysto po ludzku wygląda... A po Bożemu?  Po Bożemu jest to nieposłuszeństwo i tyle! Albo wypełniam Bożą wolę, albo nie!  O tym mówią też obrazy z dzisiejszej Ewangelii: o nowych łatach na starym ubraniu i o nowym winie w starych bukłakach... Pan Bóg i Jego Słowo nie mogą być dodatkiem sztucznie przyklejonym do mojego starego życia... Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek... Nie! Skoro deklaruję (jak w refrenie w