Wiosna? Adwent? Co ma jedno do drugiego? Niby nic... A jednak! Wczoraj sypnęło śniegiem. Wieczorem dwie serie solidnej gimnastyki - z łopatą w ręku ;-) Zima na całego... Dziś wczesnym rankiem dostaję adwentowego SMS-a następującej treści: "Adwent jest jak wiosna w przyrodzie, kiedy wszystko się odradza, jest świeże i piękne. Adwent ma być dla nas tym samym - ma nas odświeżać i utrzymywać w zdrowiu, byśmy byli zdolni przyjmować Chrystusa pod każdą postacią, w jakiej do nas przyjdzie" Bł Matka Teresa z Kalkuty Patrzę rano za okno - ładna mi wiosna! Biało, zimno i tyle... Ale godzinę później - słoneczko, cieplutko i odwilż... Śnieg znika, woda kapie... Jak w marcu, na wiosnę! I już wiem, po co to wszystko! Po to, żebym zrozumiała, o co chodzi Matce Teresie... Niech więc trwa i rozkwita w nas adwentowa wiosna! Marana tha! Przyjdź, Jezu!